Wortal Stefana Banacha
Wortal Stefana Banacha
Wspomnienia o Banachu i Wilkoszu
Marian Albiński
(Warszawa)
[PDF]
ROCZNIKI POLSKIEGO TOWARZYSTWA MATEMATYCZNEGO
Seria II: WIADOMOŚCI MATEMATYCZNE XIX (1976) s. 133-135
W roku 1902, po ukończeniu tzw. szkoły ludowej, zostałem uczniem I
klasy Gimnazjum IV w Krakowie. Gimnazjum to mieściło się przy ul.
Podwale w kamienicy browarnika Goetza-Okocimskiego i nazywane było
powszechnie "u Goetza".
Do tej samej klasy uczęszczali wraz ze mną Stefan Banach i Witold
Wilkosz. Ojciec Wilkosza był polonistą, profesorem gimnazjum. O
rodzinie Banacha nie mówiło się wiele; koledzy wiedzieli, że
właściwie rodziny nie miał i wychowywał go ktoś z krewnych.
Uczniowie IV klasy Gimnazjum Czwartego w Krakowie w roku szkolnym
1905/6.
Marian Albiński (1), Stefan Banach (2), Witold Wilkosz (3).
W 1906 r. po ukończeniu IV klasy przeniosłem się do Gimnazjum im.
Sobieskiego. Powodem był konflikt z profesorem języka greckiego,
który postawił mi ocenę niedostateczną na półrocze. W ówczesnym
systemie szkolnictwa w zaborze austriackim było to dla mnie bardzo
dotkliwe, gdyż co prawda za naukę w gimnazjum się nie płaciło, ale
po otrzymaniu oceny niedostatecznej na półrocze trzeba było wnieść
dość znaczną sumę 20 koron w formie opłaty stemplowej do podania.
Była to jedyna, prócz późniejszych wpisów na Uniwersytet
Jagielloński, a potem wiedeński, opłata, jaką uiściłem w okresie
mych szesnastu lat nauki i studiów. Wraz ze mną przeniósł się do
Gimnazjum Sobieskiego również Wilkosz, nie wiem, z jakiego powodu.
Banach pozostał w Gimnazjum IV aż do złożenia matury w 1910 r.
Po opuszczeniu gimnazjum "u Goetza" moja łączność z Banachem
zerwała się, natomiast Wilkosz nadal utrzymywał z Banachem bliskie
kontakty, a ja przyjaźniłem się z Wilkoszem i widywałem ich
niejednokrotnie razem.
Stefan Banach, jakim go pamiętam, był chłopcem spokojnym, nie
pozbawionym jednak łagodnego humoru, dobrym kolegą. Miał naturę
trochę skrytą. Był zawsze w czystym, porządnym mundurku, jak my
wszyscy, nie znać było na jego twarzy zmizerowania czy
wygłodzenia, choć zmuszony skromnymi warunkami materialnymi dawał
płatne korepetycje młodszym kolegom szkolnym, a także tzw.
korepetycje "na mieście"; natomiast współkolegom z klasy pomagał
bezinteresownie.
Już od najniższych klas łączyła Banacha z Wilkoszem miłość do
matematyki. Na tzw. pauzach często widziałem ich rozwiązujących
zagadnienia matematyczne, które dla mnie jako humanisty były po
prostu chińszczyzną.
Przyjaźń Banacha z Wilkoszem nie ograniczała się tylko do terenu
szkoły, spotykali się też po lekcjach w domu Wilkosza przy ul.
Zwierzynieckiej lub w budynku szkolnym, i na plantach krakowskich.
W czasach późniejszych, bodaj pół nocy trwało odprowadzanie się
zacietrzewionych studentów - Banacha i Wilkosza - po ulicach
Krakowa, gdy jakaś kwestia zajęła ich umysły. Nie brałem udziału w
tych matematycznych rozmowach, ale prowadziłem nieraz równie
długie dysputy z samym Wilkoszem, z którym byłem bardziej zżyty.
Łączyły nas w gimnazjum i po maturze zainteresowania literackie
i... słabość do tych samych studentek.
Wilkosz miał nadzwyczajne zdolności do języków, nie dość, że już
bardzo wcześnie opanował język francuski, niemiecki, robił
nadzwyczajne postępy w łacinie i grece, opanował esperanto w ciągu
3 godzin, ale jeszcze w czasach gimnazjalnych studiował sanskryt,
hebrajski i inne języki wschodnie. Marzył o studiach
uniwersyteckich w tym zakresie, ale brak funduszów na wyjazd za
granicę spowodował, że poprzestał na drugim umiłowanym
przedmiocie, tj. na matematyce: po maturze ukończył studia
matematyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie później został
profesorem.
Zachowało się drukowane sprawozdanie Gimnazjum IV w Krakowie za
rok szkolny 1905/6, w którym na str. 72 jest następująca
kwalifikacja:
,, KLASA IV.
Uczniów klasyfikowanych 42.
Stopień l. z odznaczeniem: Klocek Stanisław, Krzyżanowski Juliusz,
Wilkosz Witold
Stopień pierwszy: Albiński Maryan, Banach Stefan, Berski Ludwik,
Bortnik Jan, Brochocki Roman, Chmurski Adam, Czapliński Emil,
Czerski Henryk, Doms Robert, Grabowski Stefan, Jasiński Jan,
Kawaler Albin, Kozub Jan, Krajewski Seweryn, Mach Maryan, Mroczek
Andrzej, Mudry Mieczysław, Obrubański Adam, Owca Piotr, Podworski
Stefan, Rogowski Franciszek, Rosbach Maurycy, Staszel Stanisław,
Stępowski Bronisław, Vetulani Stanisław
Stopień drugi otrzymało 3, stopień trzeci 5; do egzaminu
poprawczego z jednego przedmiotu po wakacjach przeznaczono 6.
Klasyfikacja uczniów klasy IV Gimnazjum Czwartego w Krakowie
w roku szkolnym 1905/6."
Stopnie Banacha były celujące w zakresie matematyki i nauk
przyrodniczych. Z innych przedmiotów miał Banach oceny bardzo
dobre lub dobre. Nie przypominam sobie, żeby otrzymał kiedy jakąś
ocenę dostateczną. Skromność, a może raczej nieśmiałość Banacha
spowodowała, że na przechowanym przeze mnie zdjęciu klasy II nie
jest on dobrze widoczny. Na fotografii siedzi on w trzeciej ławce
i jest częściowo zasłonięty. W rzeczywistości w owym czasie Banach
siedział wraz z Wilkoszem w pierwszej ławce, ale gdy przyszedł
fotograf robić zdjęcie klasy, korzystając z zamieszania na pauzie,
Banach przesiadł się szybko do ławki trzeciej, zajmując miejsce
tuż obok mnie.
Zabierając się do pisania tych krótkich wspomnień, zwróciłem się
do naszego wspólnego kolegi z klasy (chyba jedynego jeszcze
żyjącego) Adolfa Rożka, historyka, mieszkającego obecnie w
Konstancji nad jeziorem Bodeńskim. Otrzymałem od niego odpowiedź,
listowną, z której wyłaniają się dalsze cechy charakteru Banacha:
Banach był szczupły i blady, z niebieskimi oczyma. W stosunku do
kolegów miły - ale poza matematyką nic go nie interesowało. O ile
mówił, to mówił ogromnie prędko, tak jak ogromnie prędko myślał
matematycznie. Miał niebywałą zdolność tak szybkiego myślenia i
liczenia, że na słuchaczach robiło to wrażenie jasnowidzenia.
Podobnym fenomenem był Wilkosz. Dla obydwu nie było zadania
matematycznego, którego błyskawicznie nie rozwiązaliby. Banach był
szybszy w zadaniach z matematyki, zaś Wilkosz z równie fenomenalną
szybkością rozwiązywał zadania z fizyki, którą Banach się nie
interesował (*).
(*) O Autor niniejszych wspomnień, dr Marian Albiński, pedagog,
psycholog; krytyk literacki i działacz społeczny, opublikował m.
in. kilkanaście rozpraw i szkiców o Wyspiańskim. W latach
1937-1939 wydawał i redagował miesięcznik społeczno-gospodarczy
historycznych miejscowości podwarszawskich "Na Straży" (przyp.
red.).
Podziękowanie
Panu prof. dr. hab. Stefanowi Jackowskiemu, prezesowi
Polskiego Towarzystwa Matematycznego, dziękujemy za zgodę na
umieszczenie na naszej stronie artykułów o Stefanie Banachu
opublikowanych w Wiadomościach Matematycznych.
Będziemy wdzięczni za wszelkie uwagi i
komentarze dotyczące tej strony.
Emilia Jakimowicz i
Adam Miranowicz
File translated from
TEX
by
TTHgold,
version 4.00.
On 04 Jan 2012, 18:50.