Wortal Stefana Banacha

Wortal Stefana Banacha

Zapomniana rocznica
Bogdan Miś
oryginał: www.racjonalista.pl
Dziwny, wspaniały świat Niby 60. rocznica czyjejś śmierci, to mocno taka sobie okazja do wspominków. Setna, i owszem; pięćdziesiąta - takoż. Ale te sześćdziesiąt? Założę się, że poza radiowym kalendarzem Jedynki nieocenionego Wojtka Dmochowskiego - nikt tematu nie podejmie...
No tak. Tylko że zależy o kogo chodzi; a chodzi o człowieka z gatunku tych, których Polska może sobie na palcach jednej ręki policzyć: o człowieka, którego myśl w sporej mierze zarzutowała na obliczu naszej cywilizacji. Nie zawaham się postawić go tuż obok Kopernika i Marii Curie. A może nawet przed nimi.
Oczywiście, nadal Państwo nie mają pojęcia, o kim mowa. Myślę, że to dlatego, iż jego specjalność naukowa jest przez większość jeśli nie znienawidzona, to przynajmniej całkowicie nie rozumiana. To matematyka, mówię zaś o Stefanie Banachu. Jednym z tych kilku naszych rodaków, których nazwisko jest w każdej porządnej encyklopedii. Jest to uczony miary najwyższej, twórca niezwykle ważnego działu współczesnej matematyki, Analizy Funkcjonalnej. A przy tym postać niebywale barwna i krwista. Tak bogata psychologicznie, i z tak bogatym życiorysem, że na artykuł o nim wielu kolumn dobrej gazety byłoby mało.
Więc tylko w skrócie telegraficznym. Był nieślubnym dzieckiem, ale tak do końca nie wiadomo czyim: najpewniej Stefana Greczki, urzędnika podatkowego i niejakiej Katarzyny Banachówny. Od dzieciństwa wykazywał wielki talent matematyczny, ale maturę zrobił z wielkim trudem - groziło mu osiem ocen niedostatecznych z innych przedmiotów. Studiował - bez entuzjazmu - na Politechnice Lwowskiej: tzw. półdyplom, który uzyskiwano wówczas po dwóch latach, zajął mu lat cztery; na tym zresztą swoją edukację zakończył. Po wybuchu I wojny światowej nie trafił - jako mańkut i słabo widzący na lewe oko - do wojska; podobno przez jakiś czas pracował przy budowie galicyjskich dróg jako zwykły brygadzista.
W roku 1916 zdarzył się cud. Młody oficer austriacki - a także już wówczas wielki matematyk - Hugon Steinhaus podsłuchał na krakowskich Plantach dwóch młodzieńców. Ku jego absolutnemu zdumieniu rozmawiali o pewnym niesłychanie trudnym pojęciu wyższej matematyki. Podszedł do nich, zagadał - i tak się zaczęła długoletnia przyjaźń i współpraca dwóch ludzi, którzy rozsławili naukę polską... Pierwszą swoją rozprawę naukową, z miejsca zauważoną i uznaną za wybitną, opublikował Banach właśnie razem ze Steinhausem (zawierała rozwiązanie problemu, z którym Steinhaus nie umiał sobie poradzić już dłuższy czas; Banachowi zajął on ledwie kilka godzin).
Potem - jedna po drugiej - przyszły prace jeszcze wybitniejsze i kariera naukowa olśniewająca. Doktorat bez ukończenia formalnych studiów w wieku lat 28; błyskawiczna habilitacja i natychmiastowa profesura w 30. roku życia! Szokujący dla wielu styl życia - luźny nawet wedle dzisiejszych liberalnych norm, nieformalny, antymieszczański, z pewnością nie do stawiania młodzieży jako wzór cnót...
Kolosalna sława światowa, z której nie skorzystał: odmówił wyjazdu do USA, mimo że mógł on go ochronić przed okrucieństwem wojny. Został w ukochanym Lwowie - i ku konsternacji wielu podjął pracę naukową na zorganizowanym tu radzieckim uniwersytecie (dla porządku dodajmy, że uczynili tak i inni wybitni lwowscy matematycy), przyjął również funkcję dziekana wydziału matematyki; ku konsternacji następnych, nie ewakuował się z kolei z Armią Czerwoną, wybierając tym razem pod niemiecka okupacją karierę... karmiciela wszy. Po kolejnym zajęciu Lwowa przez Rosjan zaangażował się w prace Wszechsłowiańskiego Komitetu Antyfaszystowskiego...
W roku 1945 zaproponował mu katedrę Uniwersytet Jagielloński. Propozycja została przyjęta, ale stanowiska Banach już nie objął. 31 sierpnia zmarł na raka płuc i oskrzeli: palił całe życie jak smok. Wszystko robił z pasją i ,,do spodu".
Zawsze mnie ta postać fascynowała i pisałem o Nim wielokrotnie; moim ukochanym Nauczycielem był zresztą Jego wielki przyjaciel i współpracownik, inny gigant intelektu, Stanisław Mazur, który o Banachu nader barwnie i z wielkim przejęciem często opowiadał.
Ta niesłychana intensywność życia, ten niesamowity mózg, ta absolutna pogarda dla wartości mieszczańskich, te zmienne i jakże barwne koleje losu... Czyż nie jest to wielki - i nośny - temat na film, panowie reżyserzy? Czy koniecznie trzeba sięgać do zmurszałych lektur szkolnych albo zniżać się do poziomu jakiegoś Big Brothera?
Ma Banach dziś ulice swego imienia w kilku miastach. Jego imię - jakże słusznie - nosi warszawskie Centrum Matematyczne. Niby wszystko w porządku. Ale cholera mnie trzęsie ilekroć zagadnięty o Banacha młody człowiek patrzy na mnie pustym wzrokiem, szukając właściwej wśród piłkarzy, rockmanów, gwiazd telewizji, biznesmenów czy - przepraszam za paskudne wyrażenie! - polityków.
Biografia autora
Bogdan Miś, ur. 1936. Matematyk z wykształcenia; dziennikarz naukowy, nauczyciel akademicki i redaktor - z zawodu. Członek Komitetu Prognoz Polskiej Akademii Nauk "POLSKA 2000+". Wykładał - m.in. matematykę, informatykę użytkową, zasady dziennikarstwa telewizyjnego i internetowego - na Uniwersytecie Warszawskim (Wydz. Matematyki i Wydz. Dziennikarstwa), w Wyższej Szkole Ubezpieczeń i Bankowości, w Wyższej Szkole Stosunków Międzynarodowych i Amerykanistyki, w Akademii Filmu i Telewizji. Przez 25 lat pracował w TVP, ma na koncie ok. 1000 własnych programów; pełnił funkcję I zastępcy dyrektora programowego. Napisał ok. 20 książek, w większości popularnonaukowych, poświęconych matematyce i komputerom. Poza popularyzacją nauki, główną jego pasją są komputery z którymi jest, jak pisze, "zaprzyjaźniony od zawsze (tzn. od "ich zawsze")". Był programistą już przy pierwszej polskiej maszynie XYZ w roku 1959. Był także redaktorem naczelnym "PC Magazine Po Polsku" i "Informatyki", a w stanie wojennym - "Strażaka"; kierował działem nauk ścisłych w "Problemach" oraz działem matematyki i informatyki w "Wiedzy i Życiu". Obecnie publikuje okazjonalnie w "Polityce". Jest autorem witryn internetowych, m.in. www.wssmia.kei.pl, gbk.mi.gov.pl, www.polska2000.edu.pl. Jest członkiem ISOC, Polskiego Towarzystwa Matematycznego i członkiem-założycielem Naukowego Towarzystwa Informatyki Ekonomicznej.
Podziękowanie
Panu Bogdanowi Misiowi serdecznie dziękujemy za zgodę na umieszczenie w tym wortalu kopii swoich artykułów.

Będziemy wdzięczni za wszelkie uwagi i komentarze dotyczące tej strony.

Emilia Jakimowicz i Adam Miranowicz


File translated from TEX by TTHgold, version 4.00.
On 04 Jan 2012, 18:52.