Wortal Stefana Banacha
Wortal Stefana Banacha
Stefan Banach - nasz matematyczny geniusz
Krystyna Nowicka
[PDF]
PISMO PG (Pismo pracowników i studentów Politechniki
Gdańskiej), Nr 8 (2009) str. 54-56
Rozpoczynając nowy rok akademicki w Kąciku, postanowiłam napisać
coś o matematykach i matematyce polskiej. Tym bardziej, że dość
często stwierdzam, iż moi studenci nie słyszeli o jednym z
najwybitniejszych matematyków polskich - Stefanie Banachu. Co
więcej, matematycy polscy nie bardzo wiedzą, czy mają jakiś udział
w rozwoju matematyki. Sądzę, że informacje na ten temat powinny
być podane już w szkole średniej. Wszak jest to nasze dziedzictwo,
o które trzeba dbać. Oprócz tego młodym ludziom potrzebne są
autorytety, chociażby w tej konkretnej dziedzinie.
Moje rozważania rozpocznę od podania pewnych informacji o
Stefanie Banachu (bowiem, jakby to dzisiaj powiedziano, należę do
jego fanklubu).
Stefan Banach - nasz matematyczny geniusz
"Matematyka jest najpiękniejszym i najpotężniejszym tworem
ducha ludzkiego. Matematyka jest tak stara, jak stary jest
człowiek.
W ostatnich czasach matematyka wywiera coraz większy wpływ
na rozwój wielu nauk.
Tylko państwa, które pielęgnują matematykę, mogą być silne
i potężne."
[Cytat z przedmowy Stefana Banacha do książki E. Colerusa
"Od tabliczki do różniczki" 1938 r.]
Informacje o życiu Stefana Banacha można znaleźć tak w
książkach, jak i czasopismach (ale głównie matematycznych).
Niestety, ich dostępność dla zwykłego czytelnika jest
niewielka. Co więcej, wydana ostatnio w 2009 roku bardzo
ciekawa książka Emilii Jakimowicz i Adama Miranowicza pt.
"Stefan Banach. Niezwykle życie i genialna matematyka", jak
się dowiedziałam, została wydana w nakładzie 500 egz. (nie
mogła więc pojawić się w żadnej księgarni).
Tymczasem filmy o matematyce i matematykach (ostatni taki
widziałam w telewizji w lipcu br.) omijają wybitnych matematyków
polskich XX wieku. Owszem, w książkach matematycznych docenia się
wkład Stefana Banacha w rozwój nauki światowej, ale dostęp do
nich mają na ogół matematycy. Stąd i wiedza naszego społeczeństwa
jest niewielka.
Być może trudność polega również na tym, że niełatwo jest omówić
wyniki naukowe Stefana Banacha, zachowując jednocześnie ścisłość
matematyczną. Byłoby to dostępne jedynie dla wąskiego kręgu
czytelników.
Sądzę jednak, że podanie pewnej liczby faktów biograficznych i
opinii innych matematyków również może przybliżyć postać Stefana
Banacha. Taki też jest cel mojego artykułu.
Dość znaczną ilość informacji o życiu prywatnym i naukowym można
znaleźć w następujących książkach:
1. R. Kałuża "Stefan Banach" (1992 r.),
2. J. Kozielecki "Banach - geniusz ze Lwowa" (1999 r.),
3. E. Jakimowicz i A. Miranowicz "Stefan Banach - Niezwykłe
życie i genialna matematyka" (2009 r.).
Ciekawe jest może to, że żaden z autorów nie jest z wykształcenia
matematykiem.
Tak jak mówi tytuł ostatniej z wymienionych wyżej książek,
Stefan Banach miał niezwykłe życie. Urodził się 30 marca 1892
roku w Krakowie. Był nieślubnym dzieckiem Stefana Greczka i
Katarzyny Banach. Czasy były jednak bardzo trudne i
ostatecznie musiano oddać go na wychowanie do domu Franciszki
Płowej w Krakowie. To, że była to konieczność, mówi fragment
listu Stefana Greczka do Stefana Banacha z dnia 30
października 1943 roku (patrz E. Jakimowicz i A. Miranowski
"Stefan Banach..."), cytuję: "Gdy Ty się urodziłeś, ja
miałem 24 lata i 4 miesiące. Służyłem w wojsku. Bez
zezwolenia władzy wojskowej nie wolno mi było ożenić się.
Pozwolenia na zawarcie ślubu udzielano tylko wtedy, jeżeli
ktoś wykazał się dokumentami, że przez to poprawia sobie
egzystencję. Matka Twoja, będąc z zawodu pokojówką,
otrzymywała 5 złotych reńskich miesięcznie. Nie było mowy o
tym, aby można było uzyskać pozwolenie na zawarcie ślubu. Ja
także nie mogłem z moich dochodów dać Twojej matce na
utrzymanie. Więc postanowiliśmy po upływie miesiąca oddać Cię
na wieś na wychowanie i zobowiązałem się płacić za Ciebie. Po
kilku miesiącach, gdy razu jednego przyniosła Cię kobieta do
Krakowa, aby pokazać, że żyjesz, przypadek zrządził, że matka
Twoja zaprowadziła ją do domu Twojej przybranej matki. Twoja
przybrana matka oświadczyła gotowość przyjęcia Cię na
utrzymanie."
Jak wynika z wielu źródeł, Stefan Greczek starał się pomagać
finansowo i utrzymywać ścisły kontakt z opiekunką syna.
Stefan Banach od najmłodszych lat przejawiał niezwykle zdolności w
zdobywaniu wiedzy. Oczywiście pasjonowała go szczególnie
matematyka. Już w gimnazjum studiował samodzielnie teorię funkcji
rzeczywistych z francuskiego podręcznika Tannery'ego. Natomiast
język francuski znał dość dobrze już od dzieciństwa. Nauczył się
go bardzo szybko od krakowskiego fotografa, z pochodzenia
Francuza, Luisa Mienia.
W 1902 roku, gdy Stefan Banach ukończył 10 lat, opiekunka zapisała
go do I klasy gimnazjum w Krakowie. Była to filia Zespołów
Gimnazjalnych im. Bartłomieja Nowodworskiego. Ukończył je w 1910
roku.
Chcąc odciążyć materialnie swoich opiekunów, udzielał już od
15 roku życia korepetycji z matematyki. Praca i ogromna pasja
do matematyki doprowadziły do pewnych kłopotów z maturą.
Dlatego też w kronice szkolnej nie został zaliczony do grona
"uzdolnionych chlubnie".
Po otrzymaniu w 1910 roku matury Stefan Banach przez krótki czas
pracował w księgarni, a następnie tegoż samego roku wyjechał do
Lwowa, aby rozpocząć tam studia na Politechnice Lwowskiej.
Ucząc się i pracując, zdał egzaminy kursowe na I i II roku oraz
pierwszy egzamin państwowy (takie były wówczas rozporządzenia
austriackiego ministerstwa oświaty). Dalszą jego naukę przerwała
pierwsza wojna światowa. Zaraz po jej wybuchu Stefan Banach
powrócił do Krakowa i pozostał tam, aż do jej zakończenia.
Nie dokończył studiów na Politechnice Lwowskiej i właściwie nie
ukończył żadnej uczelni wyższej.
Podczas pobytu w Krakowie zwrócił na niego uwagę (całkiem
przypadkowo) Hugo Steinhaus - wybitny matematyk. Spotkanie to
zadecydowało o dalszym życiu Stefana Banacha. W roku 1920, gdy
Steinhaus objął katedrę matematyki na uniwersytecie we Lwowie,
zaproponował prof. Antoniemu Łomnickiemu, aby zatrudnił Stefana
Banacha w katedrze matematyki, w charakterze asystenta.
Od tego momentu rozpoczyna się jego błyskotliwa kariera naukowa. W
tym samym roku obronił pracę doktorską (pomimo braku ukończonych
studiów). Praca ta miała charakter znaczący dla dalszego rozwoju
jego pracy naukowej.
W roku 1922 Stefan Banach habilitował się i wkrótce został
profesorem nadzwyczajnym, zaś w 1927 roku profesorem zwyczajnym
Uniwersytetu Lwowskiego.
Podtrzymywał też liczne kontakty z Politechniką Lwowską,
prowadząc tam wykłady z matematyki i mechaniki. Znany jest do
dziś jego podręcznik z mechaniki (w dwóch tomach) pt.
"Mechanika w zakresie szkół akademickich".
Stefana Banacha interesowała jednak przede wszystkim nowa,
dopiero wówczas powstająca dyscyplina matematyczna - analiza
funkcjonalna. Poświęcił jej większość swojej działalności
naukowej. Stąd uważany jest też za twórcę podstaw analizy
funkcjonalnej. Osiągnięcia jego w tej mierze są tak znaczne,
że jego nazwiskiem określone są pewne przestrzenie i algebry.
Każdy, kto poznaje analizę funkcjonalną, spotyka się z
przestrzeniami Banacha, twierdzeniami Banacha, czy w dalszej
części algebrami Banacha. Monografia "Teoria operacji
liniowych" stała się klasycznym, podstawowym dziełem w
zakresie analizy funkcjonalnej.
Doniosłość wyników otrzymanych przez Stefana Banacha jest taka, że
pozwoliło to na unifikację różnych działów matematyki, tj. analizy
matematycznej, teorii równań (w tym równań algebraicznych,
różniczkowych zwyczajnych i cząstkowych oraz pewnych funkcyjnych),
rachunku wariacyjnego, teorii aproksymacji, metod numerycznych
itp.
To dzięki przestrzeniom Banacha można rozwiązywać w sposób bardzo
ogólny wiele zagadnień.
Aktywność matematyczna Stefana Banacha wyrażała się nie tylko
w otrzymywaniu nowych wyników. Był on również współtwórcą
Lwowskiej Szkoły Matematycznej, współzałożycielem i
redaktorem czasopisma "Studia Matemathica", czy też
aktywnym działaczem stowarzyszeń matematycznych.
O problemach matematycznych mógł dyskutować całymi godzinami, a
ulubionym miejscem takich dyskusji były kawiarnie (głównie
Kawiarnia Szkocka we Lwowie). Potrafił pracować wszędzie i we
wszelakich warunkach - nawet przebywając w więzieniu, po
aresztowaniu go przez Niemców, udowodnił kilka twierdzeń.
Krótko mówiąc, cechowała go pasja tworzenia połączona z
uwielbieniem przez niego matematyki. Dlatego tez polityką nie
interesował się, ale był bardzo przywiązany do Lwowa i do kraju.
Świadczy o tym odmowa wyemigrowania z Polski (tuż przed II wojną
światową). Namawiał go do tego John von Neumann (twórca teorii
gier i informatyki), przyjeżdżając trzykrotnie w tym celu ze
Stanów Zjednoczonych do Polski. Szczególnie prosił go o to
amerykański twórca cybernetyki N. Wiener.
Sądzę, że ogromna miłość do matematyki i ogromna wiara, że Lwów
pozostanie zawsze polski (bo, jak twierdził, Amerykanie nie
pozwolą, aby było inaczej), zadecydowały o pewnym jego zachowaniu
w czasie II wojny światowej.
Sytuacja wówczas była bardzo trudna i złożona, ale wbrew
twierdzeniom niektórych - nigdy nie był komunistą.
Ostatnie lata życia spędzone we Lwowie były smutnymi i ciężkimi
czasami wojny. Ze wspomnień jego syna wynika, że zamierzał
powrócić do Krakowa po zakończeniu wojny. Niestety, choroba (rak
płuc) nie pozwoliła już na to. Zmarł we Lwowie 31 sierpnia w 1945
roku, w wieku 52 lat.
Podsumowując krótko: Stefan Banach, mimo niesprzyjających warunków
materialnych, psychologicznych i społecznych osiągnął sukces na
skalę światową. Dzięki zaletom umysłu i osobowości wzbogacił on
nauki matematyczne o trwałe dzieła i osiągnął wyniki na miarę
stulecia.
Jedyną trudność w zrozumieniu tego faktu stanowi to, że idee
matematyczne czy odkrycia fizyczne, ze względu na ich
hermetyczność, jak i niestety panujący analfabetyzm matematyczny,
nie znalazły odpowiedniego miejsca w społecznej wiedzy. Większość
Polaków nic nie wie o Stefanie Banachu, jak również o tym, że
istnieje taka dziedzina matematyki, jak analiza funkcjonalna.
Stefan Banach dał Polakom wszystko, swój talent, swoje odkrycia,
swoje metody pracy zespołowej, swój pragmatyzm, swoje poczucie
humoru. Jego wyniki naukowe zatarły kompleks niższości Polaków w
naukach ścisłych.
Chciałabym podkreślić jeszcze jedną rzecz, że styl pracy Banacha
był możliwy tylko dzięki wyrozumiałości ze strony jego żony Łucji,
która była wielce tolerancyjna. Doceniając zdolności swojego męża,
starała się po prostu nie przeszkadzać mu w jego trybie życia i
odciążyć od spraw domowych.
Niezwykle podobał mi się dopisek Łucji do listu Stefana Banacha do
Stanisława Ulama (wybitnego ucznia Stefana Banacha), cytuję: Panie
Stasiu, jak Pan widzi, i ja dopisuję się do tego matematycznego
listu Stefana, który na początek miał iść jako list całkiem
prywatny - osobisty, widać z tego, że listy ręki matematyka muszą
tak wyglądać, że na dwa słowa prywaty - dwa twierdzenia, i to się
nazywa list całkiem osobisty.
Taki to był Stefan Banach.
A oto kilka opinii wybitnych matematyków o nim i jego
osiągnięciach.
1. "Piętno, które wycisnął Stefan Banach na matematyce XX
wieku
zapewnia mu stałe miejsce w historii nauki."
M. H. Stone (matematyk amerykański)
2. "Teoria operacji liniowych Stefana Banacha,
podobnie jak to często bywało z dziełami klasycznymi, stała
się własnością szerokiego świata matematycznego."
Naród polski, podarowawszy światu takich ludzi, jak Fryderyk
Chopin, Adam Mickiewicz, Maria Skłodowska, którzy na zawsze
weszli do historii kultury ogólnoludzkiej, słusznie chlubi
się swym godnym synem - Stefanem Banachem, którego imię
będzie trwale związane z rozwojem matematyki XX wieku."
S. Ł. Sobolew (matematyk rosyjski)
3. "Teoria rozwinięta w dziele Banacha pozwala objąć swymi
metodami wielką rozmaitość zagadnień: przede wszystkim
zagadnienia istnienia dotyczące równań różniczkowych i
całkowych, ogólniej nawet równań funkcyjnych liniowych z
nieskończoną ilością niewiadomych, szeregi Fouriera,
sumowanie szeregów rozbieżnych, wreszcie funkcje bez
pochodnej. Pomiędzy użytymi tam metodami
można znaleźć metody niezwykle pomysłowe i głębokie."
B. Szökelavi-Nagy (matematyk węgierski)
4. "Istnienie analizy funkcjonalnej, jako samodzielnej
dyscypliny matematycznej, zawdzięczamy geniuszowi Stefana
Banacha. On ukształtował jej podstawowe pojęcia i od niego
pochodzą jej
podstawowe jego twierdzenia."
S. Mazur (matematyk polski)
No i na zakończenie cytat z nekrologu ogłoszonego w 1946 roku w
lipcu, w Biuletynie Amerykańskiego Towarzystwa Matematycznego (t.
52, nr 7, 1946).
"Nadeszła niedawna wiadomość, że Banach umarł w Europie
wkrótce po zakończeniu wojny. Wielkie zainteresowanie
wywołane przez Jego działa u nas jest faktem bardzo dobrze
znanym. Rzeczywiście, w jednym z głównych pól jego
działalności, a więc w teorii przestrzeni liniowych o
nieskończenie wielu wymiarach, szkoła amerykańska rozwinęła i
wciąż dostarcza bardzo ważne rezultaty. Był to zdumiewający
zbieg intuicji naukowej, który skupił wysiłki licznych
matematyków polskich i amerykańskich na tym samym polu. (...)
Dzieło Banacha uwypukliło po raz pierwszy w ogólnym przypadku
sukces metod podejścia geometrycznego i algebraicznego do
problemów analizy liniowej, wychodząc daleko poza raczej
formalne odkrycia Volterry, Hadamarda i ich następców. Jego
rezultaty objęły ogólniejsze przestrzenie niż dzieło takich
matematyków, jak Hilbert, E. Schmidt, von Neumann, Riesz i
inni. Wielu matematyków amerykańskich, szczególnie młodszych,
podjęło tę ideę studium geometrycznego i algebraicznego
liniowych przestrzeni funkcyjnych, a ta robota wciąż
postępuje energicznie i daje ważne wyniki."
I to by było na tyle.
Mam tylko cichą nadzieję, że udało mi się chociaż troszkę
przybliżyć niezwykłą postać Stefana Banacha. Istnieje również
Jemu poświęcona strona internetowa, która znajduje się pod
adresem: http://kielich.amu.edu.pl/Stefan_Banach.
Może także udałoby się namówić Oficynę Wydawniczą "Impuls"
w Krakowie (www.impulsoficyna.com.pl), by dokonała dodruku
książki Emilii Jakimowicz i Adama Miranowicza pt. "Stefan
Banach. Niezwykłe życie i genialna matematyka" w takim
nakładzie, aby można było ją kupić chociaż w księgarni
naukowej. Wówczas sprezentowałbym ją z ogromną radością
wielu moim przyjaciołom.
Krystyna Nowicka
Centrum Nauczania Matematyki
i Kształcenia na Odległość
P.S. Muszę jeszcze stwierdzić, że i ja w swojej pracy naukowej
korzystałam z zasady odwzorowań zwężających Stefana Banacha.
Podziękowanie
Pani dr Krystynie Nowickiej i Redakcji Pisma PG
dziękujemy za zgodę na umieszczenie na naszej stronie tego
artykułu.
Będziemy wdzięczni za wszelkie uwagi i
komentarze dotyczące tej strony.
Emilia Jakimowicz i
Adam Miranowicz
File translated from
TEX
by
TTHgold,
version 4.00.
On 06 Apr 2012, 10:07.